Zatapiasz się w studni
głębia kłamstw cie wsysa
nie wydostaniesz się.
Nie ma ucieczki od życia,
próżnia zabija od środka…
Zatapiasz się pod poziom,
klisza wspomnień,
chwila zwątpienia,
chęć powrotu
Ona odbiera ci
zmysły.
Płyń, masz siłę
to tylko parę momentów więcej.
On rzuci ci linę, wyzwoli cię,
tylko ją złap, wcale tak nie boli,
wręcz przeciwnie – koi.
Wynurzasz się,
On jest przy tobie,
Z nim nigdy nie wpadniesz do studni,
bo z nim masz po co żyć.
Kochani interpretujemy, jestem ciekawa czy wiecie o co tu chodzi :D
Dla mnie chodzi o to ze nawet w najgorszej chwili jest osoba ktorej na nas zalezy i zawsze nas uratuje i warto starac sie o ten ratunek. A wiersz naprawde dobry, powinnas
OdpowiedzUsuńStartowac w jakis konkursach :)
No masz rację ostatnie strofy właśnie o tym mówią. Tak bardzo optymistycznie trochę! :)
OdpowiedzUsuńChciałabym ale ja takich konkursów nie znam, zresztą za mało obserwatorów i wolę pozostać anonimowa. :P
Super!
OdpowiedzUsuńCzuję się magicznie gdy to czytam
Pozdrawiam
http://julialukaszek.blogspot.com/