niedziela, 5 kwietnia 2015

Topię się

Płynę, lecz oddechu brak
ciało tonie w głębi oceanu 
nie pozwól...

Wyciągam rękę,
złap za nią,
bo łapię wodę w płucach,
tak trudno mi wypłynąć...

Zalany trup,
nie umiem wyjść na powierzchnię.
Zanurzam się w morzu łgarstw.
Nienawiść.

Kiedy mnie wyciągniesz
będę jak topielec
przesiąknięta od środka
chorobą XXI wieku.



















Pisany na szybko, więc może się nie spodobać, ale moim zdaniem mój najlepszy utwór...

Dziś dzień ponury, jak mój umysł... Tak bardzo źle się tu czuję. Chcę uciec.




wspomnienia z Gdyni...

6 komentarzy:

  1. Świetne, jak go czytałam nigdy nie pomyślałabym że jest pisany na szybko
    Jeśli ma się talent to nawet krytyk tego nie zauważy :-D
    Co do twojego komentarzu u mnie bardzo dziękuję, mam nadzieję że teraz można dodać komentarz, a muzyka została podana https://www.youtube.com/watch?v=3dM2qCCg6GE
    Pozdrawiam i Życzę Mokrego Poniedziałku!
    http://julialukaszek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeden z lepszych, końcówka... nawet nie wiem czy jestem godna komentować :)

    ps. Zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Blog Award, tu możesz zobaczyć pytania

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafić na tak piękne wiersze dzięki komentarzowi o maturze (http://maturkazpolskiego.blogspot.com/2015/05/matura-ustna-15-maja-2015-pytania_15.html?showComment=1431810151490) - bezcenne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe a widzisz. :D Mało się chyba promuje, to przez to :P

      Usuń
  4. Na początku wydawało mi się, że to będzie wiersz o miłości. Ostatnia strofa rozwiała wszelkie wątpliwości. Piękny utwór :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wierszu miałam na myśli ukochaną osobę, która mnie wyciągnie z choroby XXI w. :) więc po części trochę racji masz. ;p

      Usuń