Jak osiągnąć sukces, ktoś podpowie?
Jestem zła na siebie, że nie umiem wziąć w końcu spraw w swoje
ręce! Uwielbiam street Dance, dokładniej house Dance, więc dlaczego nie pójdę w
tym kierunku? Zawsze mnie coś hamuje. Teraz jak się wyzwoliłam(opuściłam
miejsce, które kopało mi dół pod stopami) to brak mi pieniędzy. Ale co mi po
tańcu, jak chciałabym włożyć mundur, tyle co mi po mundurze jak brak mi siły i
wzroku? Na taniec powinnam pójść 2lata temu. Mieć go jako rozrywkę. Wstyd był
silniejszy, w sumie to nadal jest. Zbyt ciężko mi jest rozmawiać z ludźmi, bo
zawsze boję się, że coś spieprzę i znowu zostanę sama. Tak bardzo kręci mnie
rozrywka ale nie mam nikogo kto mnie tam popchnie. Samej nie dam rady, bo nie
mam wsparcia. Tyle czasu marnuję, a powinnam w końcu wziąć się w garść i zrobić
to, co lubię. Tylko co jeśli okażę się, że wcale w tym taka dobra nie jestem? Młodość
tak szybko ucieka, jak piórko na wietrze, a ja zamiast biec i to złapać, stoję.
Stoję w miejscu i czekam, tylko na co? Chciałabym mieć znów 15 lat i zagrać tą
partię życia jeszcze raz. Zatem zostaję mi tylko myśleć i myśleć, jaka to
beznadziejna jestem. Niestety tak mi wpajano od dziecka, że ze mnie
nieudacznik, przez co zaczynam powoli w to wierzyć. Naprawdę chciałabym być w
czymś tak naprawdę dobra i chciałabym mieć kogoś kto mnie w tym kierunku
popchnie. Nie chcę się starzeć i czekać aż te wszystkie szaleństwa miną mi koło
nosa. Jak obrać tą właściwą ścieżkę, by później znów nie żałować?
Takie moje obecne problemy życiowe. Niby takie małe a jednak
dla mnie wielkie, bo męczy mnie to ciągłe siedzenie na 4literach, chciałabym
coś robić ciekawego, cieszyć się tym i przy okazji zarobić, bo nie oszukujmy
się, że w tych czasach pieniądze i szczęście( w umiarkowanych ilościach) idą w
parze
Pewnie ktoś mi powie, że "No to nie siedź na dupie, tylko to zrób!", tyle, że ja nie mam z kim. Mimo że mam chłopaka to i tak brakuje mi jakiś babskich wieczorów. Niestety wszystkie baby jakie znam to zimne sucze, a może sama nią jestem?
Moja sentencja na dziś:
Inni szukają miłości, by poczuć się szczęśliwym, ja już ją
mam, ale żeby poczuć się szczęśliwą potrzebna mi rodzina, która będzie mnie
wspierała. Niestety ja jej nie mam.
Masz podobnie, jak ja. Też się wstydziłem, tego że piszę wiersze. Miałem okazję opublikować je w gazecie, nie ważne w jakiej - załatwiła mi to moja polonistka, która uznała, że powinienem to zrobić. Jednak tego nie zrobiłem - wygrał wstyd (co powiedzą znajomi, wstyd przed kolegami, konieczność ujawnienia swoich danych). Teraz po kilku latach tego żałuję. Za późno...
OdpowiedzUsuńRób, to co naprawdę kochasz i nie patrz na innych. To chodzi o Ciebie i Twoje życie, pasje.Pokaż, że kochasz taniec, a to cały klucz. Jeśli coś się kocha, to nauka i nowe przyjdzie z czasem. Być może okażesz się najlepsza. Tego Ci życzę :)
http://zmienicswiat.blogspot.com/
Też bym chciała żeby któryś z moich wierszy trafił do gazety. ;O Jest takie powiedzenie "Lepiej żałować coś, co się już zrobiło, niż żałować, że się tego nie zrobiło." ;) Mam nadzieję, ze ty będziesz miał jeszcze nie jedną okazję do publikowania swoich wierszy w gazecie, albo do tomiku he. ;)
Usuń